Najnowsze
Płyt Syliwii Grzeszczak nie ma sensu recenzować, bo i tak sprzedają się wybitnie. Zła recenzja nie zaszkodzi, a dobra – nie pomoże. Mało która polska wokalistka cieszy się tak olbrzymią komercyjną popularnością. Każdy singiel jest grany w radiach, każdy klip ma odtworzenia liczone w milionach. Grzeszczak albo się kocha, albo nienawidzi. Właśnie ukazał się jej czwarty album studyjny "Tamta dziewczyna", promowany singlem o tym samym tytule. A co mi tam, posłucham – jak pomyślałem, tak zrobiłem
Gdybym miał wejść w skórę nastoletniego fana, byłbym zachwycony. Bo wszystko tu wpada w ucho i jest ładnie zaśpiewane. Unosi nas wysoko już otwierający płytę numer "All For You", przypominający kompozycje z filmów o Bondzie. Chwilę później przez wielu okrzyknięta polskim przebojem 2016 roku "Tamta dziewczyna" (prawie 55 mln odsłon na youtubie!).
Grzeszczak ma smykałkę do chwytliwych numerów. "Kumpli" mogę zanucić po jednej nutce "Dla dorosłych" – najlepszy numer na płycie. Uzależnia. Byłoby nierozważne nie wybrać tego utworu na kolejnego singla. Ma wszystko, by stać się przebojem. "Kto powiedział, że musimy być dorośli? To jeszcze nie czas." – jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, utożsamiam się z tekstem
Niezwykły klimat udało się stworzyć w "Jesieni" – choć instrumenty perkusyjne nadają tu marszowego tempa, zanurzamy się w ukojeniu i pełnym pogodzenia spokoju. Bardzo nastrojowy to album – przestrzenie wypełniają smyki, a orkiestrowe aranżacje nadają utworom klasy. I nie jest to tani patos (wcześniej tak się wielokrotnie zdarzało). Jak dobrze, że artyści tego komercyjnego pokroju, co Grzeszczak, chcą się rozwijać.
Chwilami może drażnić maniera wokalna, to jest (niczym nieuzasadnione) wchodzenie w niektórych momentach na wysokie rejestry (i nie mam tu na myśli wokaliz). Zdecydowanie wolę Grzeszczak łagodną, trzymającą głos w ryzach. Mniej znaczy lepiej. Że umie śpiewać – to każde dziecko wie. I nie ma potrzeby, by bardziej do tego przekonywać.
Na kolejnego singla wybrano "Bezdroża" w duecie z Mateuszem Ziółko – zwycięzcą trzeciej edycji The Voice of Poland. Cóż mogę napisać – ładna piosenka, szybko i chętnie podchwycona przez komercyjne stacje radiowe. Utwór powstał, gdy artystka miała 15 lat.
Standardową wersję płyty zamyka bardzo udana kompozycja "Czy to nie jest piękne?". Na special edition, dostępnej tylko w salonach Empiku (taka moda ostatnio…), dodano jeszcze dwa tracki – "Crimes" i nagrany z Sound'n'Grace "Kiedy tylko spojrzę".
Nie będę zgrywał fana Sylwii Grzeszczak, ale też nie widzę powodów, by na nowym albumie wieszać psy. Bo to całkiem udany zestaw przyjemnych piosenek, które szybko wpadają w ucho i nie rażą (wcześniej tak się zdarzało) banalnością. Nie sądzę, by nagle miał się zmienić target artystki – wciąż jest idolką nastolatek, które gotowe są wskoczyć za nią w ogień. Jest jednak szansa, że i dorosły słuchacz (taki, powiedzmy, w mjuzzowym wieku) sięgnie po "Tamtą dziewczynę" – i nikt nie powie, że to obciach.
Sylwia Grzeszczak "Tamta dziewczyna", Warner Music Poland, premiera: 25.11.2016 r.