Mjuzz po szybkim doładowaniu akumulatorów wraca z nową porcją muzyki. A na pierwszy ogień idzie zwycięska kompozycja tegorocznego rozdania Złotych Globów w kategorii: piosenka. Jakiś czas temu pisałem o fantastycznym filmie Tima Burtona "Wielkie oczy", z którego tytułowy utwór "Big Eyes" w wykonaniu Lany Del Rey był jednym z nominowanych w tej kategorii. 11 stycznia podczas ceremonii rozdania nagród w Beverly Hills laur zgarnął jednak duet Common i John Legend za piosenkę "Glory", pochodzącą z filmu Avy DuVernay "Selma". O samym filmie trudno cokolwiek powiedzieć, bo 25 grudnia ub. r. miał dopiero światową premierę – na razie nie wiadomo, czy i kiedy będzie pokazywany w polskich kinach. To fabularyzowana historia walki Martina Luthera Kinga o prawo do powszechnego głosowania dla czarnoskórych mieszkańców Ameryki – na kanwie wydarzeń z 1965 r., kiedy to ulicami Selmy przeszedł marsz w proteście przeciw dyskryminacji.
"Glory" ma podniosły, by nie powiedzieć – patetyczny wydźwięk. I dlatego tak dobrze wpasowuje się w tematykę filmu. Nie mogło się tu obyć bez chóru, który faktycznie nadaje kompozycji estetyki hymnu. Całość brzmi filmowo, więc i filmowa nagroda nie dziwi. Nie dziwi także doskonała forma wokalna Johna Legenda, jednego z najznakomitszych współczesnych wokalistów muzyki soul i r'n'b. Miałem przyjemność uczestniczyć w jego ubiegłorocznym warszawskim koncercie, dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt Złotego Globu dla "Glory".